Batman: Powrót Mrocznego Rycerza

Długo zbierałem się do tego, by przeczytać ten komiks. Ale gdy tylko udało mi się do niego dobrać  zatraciłem się całkiem w lekturze. Słynne dzieło wciągnęło mnie bez reszty.

Frank Miller nie chciał być starszy od Batmana. Sam nie mógł zatrzymać czasu, więc postanowił postarzyć człowieka-nietoperza. Dorzucił do tego ciekawą historię, ubarwił wieloma nawiązaniami do poprzednich przygód Batmana, zdarzeń historycznych oraz kultury popularnej. Mroczny Rycerz powraca. Jest starszy, mniej sprawny, ale za to bardziej cyniczny. Czasem chce się zabić. I parę razy prawie mu się to udaje. Każdy bohater prowadzi tutaj jakąś wewnętrzną walkę. I na każdym kroku widzimy kontrasty: stary porządek kontra nowy; młodość i entuzjazm kontra doświadczenie; poważne rozważania kontra humor. I po staremu: dobro kontra zło. Ale jak to w Batmanie, nic nie jest czarno-białe. To ogromna zaleta. Akcja jest wartka, czasem szkoda tylko, że niektóre wątki nie zostały lepiej wyeksponowane. Ale ogólnie - ode mnie duży plus!

To wrażenia tak na szybko, zaraz po lekturze. Może dopiszę coś więcej, jak trochę poskładam myśli.

Komentarze