McCartney po The Beatles - czego warto posłuchać przed koncertem?

Paul McCartney po 5 latach powraca do Polski z trasą Freshen Up promującą jego najnowszy album "Egypt Station". Najbardziej znany basista z Liverpoolu odwiedzi Kraków, gdzie 3 grudnia 2018 r. zagra w Tauron Arenie. Poprzedni koncert muzyka  w ramach trasy Out There odbył się w Warszawie na Stadionie Narodowym i cieszył się ogromną popularnością. Był wymieniany jako jedno z najciekawszych koncertowych wydarzeń roku, a nawet i dekady. Dla wielu fanów, był to też na pewno koncert ich życia.

McCartney jest na scenie już prawie 60 lat - to szmat czasu. Gdyby po Beatlesach nie nagrał już żadnej nowej muzyki - nikt nie miałby mu tego za złe -w końcu materiał stworzony z cudowną czwórką to praktycznie samo złoto. Twórczość Paula na tym się jednak nie kończy. Spójrzmy na liczby - w Beatlesach Paul spędził 10 lat, natomiast jego kariera solowa trwa już prawie 50! Czy wszystko czym się zajmował nosiło znamiona geniuszu? Oczywiście, że nie. Ale gdy McCartney jest w formie, nikt nie jest w stanie mu dorównać.

W dzisiejszym artykule nie będę szczegółowo opisywać wszystkich dokonań Paula. Skupię się jedynie na tych albumach i okresach w twórczości, które bezpośrednio przekładają się na koncertową setlistę. Dla każdego okresu podaję utwory, które pojawiły się już na trasie i jest duże prawdopodobieństwo, że usłyszymy je także w Krakowie.

Cóż zatem robił Paul przez ostatnie 50 lat?
[dla wytrwałych czytelników na końcu artykułu mam małą niespodziankę :)]

Początki kariery solowej (1970 - 1971)


Albumy: McCartney / Ram
(na koncercie - "Maybe I'm Amazed")
Jeszcze przed rozpadem Beatlesów, McCartney wydał solową płytę zatytułowaną po prostu "McCartney". Nie spotkała się z ciepłym przyjęciem krytyków, aczkolwiek niewątpliwym hitem okazał się utwór "Maybe I'm Amazed". To jeden z tych utworów, które udowadniają, że do stworzenia hitu nie potrzeba wszystkich Beatlesów, wystarczy jeden. Jednak w porównaniu do tego, co zaprezentowali wtedy John Lennon (album John Lennon / Plastic Ono Band) oraz George Harrison (3-płytowy album "All things must pass"), produkcja McCartneya wypadła dość blado. Rok po wydaniu solowego debiutu, Paul razem z żoną Lindą nagrali album "Ram", który spotkał się z lepszymi recenzjami - niestety na trasie Freshen Up album najprawdopodobniej nie będzie miał swojego reprezentanta.

Paul McCartney & Wings 



Albumy: Band on the run / Venus and Mars / Wings at the speed of sound (1973 - 1976)
(na koncercie - "Junior's farm", "Letting go", "Let me roll it", "Let 'em in", "Nineteen hundred and eighty five", "Band on the run", "Live and let die")
By uwolnić się od etykietki byłego Beatlesa i porównań z kolegami, Paul założył zespół Wings, którego trzon stanowili razem z  nim żona Linda oraz gitarzysta Denny Lain (The Moody Blues). Prawdziwym przełomem dla projektu okazał się album "Band on the run" - płyta odniosła sukces komercyjny, a dodatkowo (co nie jest często spotykane) spodobała się zarówno fanom, jak i krytykom. Tematem przewodnim albumu była pogoń za wolnością, poszukiwanie swojego miejsca oraz ucieczka od popularności i legendy The Beatles. Świetnie zaaranżowane i różnorodne utwory składały się na album pozbawiony zbędnych wypełniaczy. Prawdziwą perełką jest utwór tytułowy, składający się z kilku mniejszych utworów. Kolejnym sukcesem  po "Band on the run" była kompozycja "Live and let die" do pierwszego filmu o Bondzie z Rogerem Moorem ("Żyj i pozwól umrzeć"). Następne nagrania  z Wings nie przyniosły już tak wielkich przebojów, co jednak nie przeszkodziło zespołowi w funkcjonowaniu aż do 1981 roku.

Dalsza kariera solowa

Album: Tug of War
(na koncercie "Here today")
Po paru średnich albumach, dopiero na "Tug of War" Paul wrócił do formy. Cała płyta trzymała równy, wysoki poziom. Utwór, który prawdopodobnie usłyszymy w Krakowie, jest zarazem najważniejszą kompozycją z całego albumu. Chodzi o "Here today", który Paul napisał krótko po śmierci Lennona. Utwór ma formę rozmowy i niesie ze sobą ogromny ładunek emocjonalny. "Tug of War" został wydany dwa lata po tym, jak Lennon został zamordowany, więc "Here today" musiało wtedy ogromnie poruszyć słuchaczy - ale  nie oszukujmy się, dzisiaj również tak jest...

Kolejne lata to nowe płyty, trasy koncertowe, liczne gościnne występy, a nawet płyty z muzyką klasyczną. Nie można zapomnieć też o mniej popularnym projekcie The Fireman, w którym eksperymentalna muzyka elektroniczna, ambient i rock tworzyły mieszankę, która niekoniecznie przekładała się na dobrą muzykę.

Druga dekada XXI wieku


Albumy: Kisses on the bottom / New / Egypt Station (2012 - 2018)
(na koncercie - "My valentine", "Queenie Eye", "Come on to me", "Fuh you", "Who cares")
Ostatnie lata to dla Paula pasmo sukcesów. Najpierw "Kisses on the bottom", który dzięki autorskiej kompozycji "My valentine" przypomniał szerszej publiczności, że muzyk żyje i wciąż potrafi tworzyć prawdziwą sztukę. Następnie album "New", czyli powiew świeżości i nowoczesna produkcja, dzięki którym przebojowy utwór tytułowy "New" oraz "Queenie eye" święciły sukcesy na listach przebojów. Najnowszy album "Egypt Station" powtórzył sukces poprzednika. Wyprodukowany przez Ryana Tyddera z One Repulic, przyniósł m.in. dynamiczny utwór "Come on to me" oraz prowokujący "Fuh you".

From me to you

W Krakowie, oprócz utworów, które wymieniłem, możemy się spodziewać dodatkowo prawie 30 utworów Beatlesów. Jakich? To już niespodzianka. Jednakże...

W oparciu o setlisty [LINK DO SETLISTY Z KOPENHAGI] z poprzednich koncertów Paula, przygotowałem dla Was specjalną playlistę na Spotify, która pomoże Wam się lepiej przygotować do jutrzejszego wydarzenia. Z kim się widzimy? Dajcie znać, na który utwór czekacie najbardziej!

Komentarze